Kilka dni temu jeden z nich przyszedł na mój telefon komórkowy filmy wirus, który podróżuje po świecie w ciągu dwóch dni, więc być może miałeś także okazję go zobaczyć.
W filmie, który, nawiasem mówiąc, pokazujemy na końcu artykułu, widać wąski rynek przecinający niektóre tory kolejowe. Jak dotąd wszystko wydaje się mniej więcej normalne. Jednak niesamowita rzecz przychodzi, gdy pociąg i wszystkie przystanki czekają do ostatniej chwili, aby usunąć swoje rzeczy i nie zostać przejechanym. Chcesz dowiedzieć się więcej o tej ciekawej sprawie? Cóż, uważaj!
Wielka niespodzianka
Rynek, o którym mówimy, jest na rynku Mae Klong, Tajlandia, niedaleko Bangkoku. Na pierwszy rzut oka jest to rynek tajski, ale kryje w sobie wielką niespodziankę. I to dlatego, że jego 200 metrów długości znajdują się całkowicie na torach kolejowych. A wszystko dlatego, że kiedy linia kolejowa prowadząca do Bangkoku została zbudowana na początku XX wieku, sprzedawcy odmówili zmiany miejsca.
Do normalności za kilka sekund
Aby nie mieć problemów, gdy pociąg zbliża się (cztery razy dziennie), trączy klaksonem, a wszyscy sprzedawcy składają swoje przystanki, aby lokomotywa mogła spokojnie przejechać (tak, praktycznie powyżej towary). Po przejechaniu pociągu wszystko wraca do normy w ciągu kilku sekund.
Całkowicie lokalny rynek
Poza tym ciekawym szczegółem najlepszą rzeczą na tym rynku jest to, że pozostaje całkowicie lokalny, ze świeżymi produktami i bez żadnego rodzaju pamiątka. I należy wziąć pod uwagę, że rynki w Tajlandii są z reguły spektaklem same w sobie.
Następnie zostawiamy cię z wideo w którym będziesz mógł sprawdzić wszystko, o czym właśnie wspomnieliśmy. Nie przegap tego!
TAJLANDIA uliczny market. Jak smakuje TAJSKA KUCHNIA? Jedzenie w Azji (Może 2024)
- rynki
- 1,230